Siostra poprosiła mnie o przerobienie kalendarza...i ciężko oscrapować gotową okładkę, której nie da się rozłożyć na części pierwsze, niemniej jednak po kilku przygodach, udało się ją uratować ... do czasu "wycieczki" na myjnie, gdy po wymyciu autka, okazało się, ze okno było niedomkniete i napis "2011/2012" rozmókł ....niemniej jednak siostra widząc napis pomyślała, że jest to celowe zagranie w celu postarzenia ...ha ha ha ... więc suma summarum nie jest źle. Zdjęcia przed przygodą na myjni, po raz pierwszy przeszycia na maszynie ... widać, że po raz pierwszy ;)
Materiałoznastwo:
- papier Continuum w fiolecie od Rae
- kwiatek z Primy ze Scrappasji
- wstążka w paseczki z Craftshopu
- na sercu Cracle Accents
- koronka z pasmanterii
świetna, a przeszycia są takie jak trzeba, jakby były równiutkie to wyglądałyby jak z fabryki, a to przecież ręczna robota :)))
OdpowiedzUsuńi serduszko smakowite :)
Bardzo fajny kalendarz :)
OdpowiedzUsuńSuper przeróbka :) A przeszycia kapitalne. Sama próbuje i wiem, że to niełatwe. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń